Hotel Ideal
Hotel Ideal w Neapolu to popularny obiekt w centralnym punkcie osławionego Piazza Garibaldi, kilka kroków od głównego dworca kolejowego.
Lokalizacja wyśmienita, choć przez niektórych z daleka omijana ze względu na złą sławę tej okolicy. Postanowiliśmy to przetestować 🙂 O wyborze hotelu poza lokalizacją zadecydowała oczywiście cena – za pięciodnowy pobyt zapłaciliśmy niecałe 700 PLN, a cena noclegu w pokoju dwuosobowym zawierała śniadanie (!).
Oczywiście z trafieniem na miejsce nie mieliśmy najmniejszego problemu. Centralna lokalizacja na największym węźle komunikacyjnym Neapolu i pionowy szyld, który z daleka można bez problemu wypatrzyć.
Ideal mieści się po prostu w jednej z kamienic znajdujących się przy chodniku ciągnącym się w stronę dworca. Z tego względu jego architektura oraz wygląd w środku jest specyficzny 🙂 Długie, pokręcone i wąskie korytarze, wysokie stropy i ciekawy klimat. Labirynt korytarzy można zobaczyć na filmie poniżej:
Pokoje malutkie, z dużym łóżkiem, które zajmuje większą część powierzchni. Gdyby ktoś chciał się wcisnąć np. ze śpiworem, miałby problem 🙂 Malutki telewizor prowizorycznie podłączony z innymi kablami do typowo włoskiego gniazdka. Generalnie jedna wielka prowizorka. Baliśmy się po tym wszystkim zaglądać do łazienki położonej powyżej poziomu pokoju (schodek).
Ku naszego zdziwieniu okazała się dość zadbana, widocznie jakiś czas temu remontowana. Przede wszystkim czysta, z zadbanym brodzikiem i prysznicem.
W pokoju w cenie dostępna klimatyzacja – raczej jej nie używaliśmy, gdyż była powieszona centralnie na przeciw łóżka, a w dodatku chłodziła dość słabo. Wracaliśmy jednak każdego dnia wieczorem tak zmęczeni, ze nie przeszkadzał nas hałas dochodzący zza otwartego okna – zasypialiśmy w momencie.
Rano w podziemiach w maluteńkim pomieszczeniu podawano śniadanie w formie bufetu. Oczywiście bufecik jest skromniutki, ale biorąc pod uwagę cenę, sam fakt, że śniadanie było wliczone w cenę było sporym zaskoczeniem. Jak we Włoszech – na słodko. Dwa rodzaje ciasta, crossanty, bułki. Można było jednak załadować się rano węglowodanami, a to wszystko popić masakrycznie słodkimi sokami bądź kawą i energii do popołudnia wystarczało.
Wychodziliśmy w miasto rano, wracaliśmy późno wieczorem. Nikt nas nie napadł, nie okradł, absolutnie nie czuliśmy się niebezpiecznie. Wielki plus za cenę oraz lokalizację.
Byliśmy w tym hotelu w styczniu 2017. Akurat była remontowana część pokoi. Na korytarzach dramat. Ale pokoiczek, bo trudno to nazwać pokojem, był odnowiony z czystą łazienką. Na dwie noce w sam raz.